La Roshe Hydrophase Intense Legere- krem intensywnie nawilżający o długotrwałym działaniu
La Roshe jak La Roshe znane jest ze swej dobrej jakości, klasy, efektywności i ceny... Także i ten krem poparł tą zasadę i kosztował aż 80 złotych monet za 50ml. Trochę dużo prawda? Ale zaraz dowiemy się czy warte to było swojej ceny.
Kosmetyk ten kupiłam w aptece u mnie w mieście. Warto pamiętać, że produkty La Rosha są dostępne tylko w wybranych sklepach/ aptekach. Na internecie często ceny są podobne, ale jak jest możliwość oszczędzenia paru groszy, to zawsze warto. Jednak przyznam się szczerzę, że jeszcze nigdy nie kupowałam kosmetyków tej marki przez neta. :P
Pierwsze wrażenia
Do wrażeń można zaliczyć reakcje na: cenę, jakość, pudełko, obietnice, a rzeczywistość i inne. Co do ceny już wiecie- piecze w portfelu nieziemsko, jednak czy warto? Jak dla mnie jest to faktycznie dobry pod względem jakości kosmetyk. Jest on na prawdę wyjątkowo lekki, delikatny i szybko się wchłania. Jeżeli miałabym uściślić konsystencje, powiedziałabym że jest ciut gęstszy od lotionu np. z It's Skin.
Opakowanie jest typowe dla firmy La Rosha, czyli niebieskie z białymi elementami na którym znajduje się mnóstwo opisu. Krem jest leciutki, łatwo go przemieścić i wszędzie się zmieści.
I co dalej?
Stosuję obecnie krem La Rosha pod Lotion z It's Skin z witaminą C. Jest on lekki i przyjemny i nie czuje się go na skórze, co ogółem bardzo lubię w kosmetykach. Buzia się po nim raczej nie świeci jeżeli się go dobrze wklepie w skórę i daje lekki efekt nawilżenia. Jest on faktycznie widoczny, ale nie diametralnie.
Obietnice, a rzeczywistość
Pozwolę zaczerpnąć sobie opis kosmetyku ze strony La Rosha:
"Hydraphase Intense Riche od La Roche-Posay gwarantuje głębokie i
intensywne nawilżenie skóry, która jest odwodniona, sucha i szorstka.
Krem intensywnie nawilżający o długotrwałym działaniu nadaje cerze
miękkość, elastyczność i komfort, który utrzymuje się nawet do 48h.
Innowacyjna formuła kremu, bazująca na technologi połączeń komórkowych,
zapewnia spójność naskórka, chroni skórę przed ponowną utratą wody, a
także dodaje blasku."
Jak to wygląda u mnie? Powiem wprost- niestety nie wszystko się sprawdziło! Ach jak rzadko trafiam na takie kosmetyki gdzie wszystko się zgadza :<
1. Efekt nawilżenia utrzymuję się przez 48h- u mnie nie ma o tym mowy. Pod koniec dnia czuje suchą skórę. Oczywiście mówimy o sytuacji gdzie mam Lotion It's Skin i na to La Roshe bez jakichkolwiek innych kremów nawilżających. Bez wspomagania innym kremem niestety efekt wynosi niecały jeden dzień. Z innym kremem zaś cały dzień.
2. Krem dodaje blasku- tu bywa różnie, tak jak wspomniałam wcześniej- jak dobrze wklepiemy w skórę jest bez efektu blasku, jednak gdy go zostawimy samemu sobie, wyglądamy jak bożonarodzeniowa choinka.
Trochę zaskakuje mnie jednak fakt, że jest to krem przeznaczony do cery suchej, a ja mam cerę mieszaną. Myślę, że właśnie na moją cerę krem powinien działać lepiej jeżeli chodzi o nawilżenie, a tu nic bardziej mylnego! To jak to wygląda u osób ze suchą skórą? Macie jakieś doświadczenia?
Podsumowanie
Jak ktoś kupuje ten krem z celem lekkiego, skromnego nawilżenia- jak najbardziej! Nadaję się wręcz idealnie. Jednak gdy ktoś liczy na faktycznie wysokiej jakości nawilżenie, tak jak obiecuje producent, to niestety nie jest to krem dobry polecenia. Przede wszystkim według mnie główną rolę w tym wszystkim gra cena. Jest ona stanowczo za wysoka, biorąc pod uwagę fakt, iż większość kremów
jakie znajdziemy w aptece, drogeriach, sklepach są właśnie nawilżające! Także czy warto jest wydać aż 80zł za krem który nie spełnia oczekiwań. Także pod tym względem mają u mnie duży minus.
Już aby tak nie smęcić, powiem o jakimś jeszcze plusie, a mianowicie fakcie, iż ten krem na pewno spodoba się fanom delikatnych kremów o lekkiej, wręcz niewyczuwalnej na skórze konsystencji. jest to zdecydowanie najbardziej urzekające w tym kremie.
Warto też wspomnieć o wydajności, krem używam już około 4 miesiące i zużyłam około połowę. Produkt więc jest wydajny, co też jest jego znaczącym plusem. Nie trzeba dużo kosmetyku aby rozprowadzić go równomiernie na całej skórze.
Ocena
1. Cena: 80 zł- koszmar jak ich mało
2. Jakość- przeciętna, nawilża jednak nie ma działania w takim stopniu jakiego się spodziewałam po opisie
3. Wydajność- duża. Około połowa kosmetyku na mniej więcej 4 miesiące.
4. Opakowanie- typowe dla La Rosha, nie jest brzydkie jednak szału też nie ma
5. Dostępność- duża, w wielu drogeriach i aptekach można znaleźć te kosmetyki
6. Konsystencja- przyjemna, lekka, prawie nie odczuwalna na skórze
7/10