Walka z rozszerzonymi porami nadal trwa, więc zakupiłam kolejny produkt aby zobaczyć czy przynosi pozytywne rezultaty takie, dzięki którym będę go z chęcią używać, a zarazem takie, przez które będę mogła z czystym sumieniem Wam polecić !
Produkt ten kupiłam od dziewczyny z internetu, która chciała pozbyć się tego produktu. Produkt był nieotwierany, jednakże opakowanie tak jak widać przyszło całe pogniecione. Ahh ta Poczta Polska :P
Produkt kupiłam za 30 zł, więc myślę że dość tanio :) Nie sprawdzałam jak wygląda jego cena na stronach internetowych ale gdybym miała sama oceniać, to dałabym za niego 50zl. Myślę że większa cena, byłaby zdecydowanie przepłacaniem produktu.
Pierwsze wrażenie
Niestety ale opakowanie przyszło do mnie bardzo pogięte |
Przede wszystkim sam produkt jest w ładnym, okrągłym opakowaniu, z bardzo przyjemnego w dotyku tworzywa. Skin 79 Egg odkręca się bez problemu, a gdy już zobaczysz zawartość zauważasz że biały, kremowy produkt wypełniony jest aż po brzegi. Widać że od serca go dali :D
Gdy nakładam go na dłoń i masuje, nie pieni się, nie barwi, w sumie na początku nie widzę by coś w ogóle szczególnego robił, poza tym że jest bardzo kremowy przez co jest bardzo przyjemny w smarowaniu. Ale dłoń jak dłoń, produkt w końcu jest przeznaczony na rozszerzone pory, więc wypróbowałam go na powierzchnię nosa i w jego najbliższych okolicach. Okazało się że gdy masaż trwa ponad około 3-5 minut, wtedy produkt zmienia swoją konsystencję na płynną, która mimo wszystko dzielnie trzyma się na nosie i nie ścieka z niego. Co jest dużym plusem, bo gdybym miała walczyć z ociekającymi kroplami, to zaręczam, że ten produkt znalazłby się na mojej czarnej liście.
Na jego szczęście nie ma z nim takiego problemu więc służy mi już około 3. miesiąc.
Oczekiwania a rzeczywistość
Szczerze mówiąc nie miałam wobec niego aż tak wygórowanych oczekiwań, jak niestety zazwyczaj do większości produktów. Oczekiwałam po nim bardziej delikatnego oczyszczenia. Miał raczej służyć jako dodatkowa pomoc niż jako kosmetyk główny. I szczerze mówiąc spełnia dobrze swoje zadanie.
W momencie gdy produkt zrobi się bardziej oleisty, staram się nie zmywać go jakimś produktem do czyszczenia, a zmywam go zwykłym wacikiem na którym widać zawartość porów. Także efekt jakiś ma, niewielki, ale ma. Nie wstawiłam zdjęcia wacika z powodu tego, że aparat niezbyt dobrze chwyta takie elementy, więc uwierzcie mi na słowo xD
Tak jak jest nawet napisane na opakowaniu: krem ma delikatnie wnikać, a nie mocno. Także to co jest napisane faktycznie pokrywa się z rzeczywistością. Piszą oni też jednak o tym, ze skóra po użyciu jest jedwabiście gładka. I tu pojawia się mały "haczyk". Jest miękka, jest gładka, ponieważ jest tłusta! Skóra nawet po mocnym przetarciu wacikiem staje się niesamowicie tłusta, dlatego też najpierw wycieram samym wacikiem bez niczego. Czekam jakieś 15-20min. i wtedy wycieram nos jeszcze raz wacikiem ale nasączonym płynem micelarnym, dzięki czemu skóra się znacznie mniej świeci.
Podsumowanie
Krem ogółem sam w sobie jest bardziej produktem wspomagającym niż głównym, którym ma za zadanie bardzo mocno wniknąć w głąb porów i tam zdziałać cuda. Myślę że sam w sobie kosmetyk jest fajny, łatwy w aplikacji, bardzo wydajny i dodatkowo widać po nim jakieś tam niewielkie efekty. Skin 78 Egg White Dust Off Peeling Massage jest bardzo delikatny, przez co nie podrażnia skóry. Polecam go więc dla osób które mają bardzo wrażliwą skórę. Zaletą tego produktu na pewno jest to, że jego zastosowanie nie pochłania nam aż tak dużo czasu. Jest to kwestia około 5. minut, a nie 20-30 jak nie więcej- jak w przypadku masek. Bardzo dobrze jest stosować więc go rano, na tą chwilę przed wyjściem, Tylko by pamiętać by przetrzeć wybrane obszary potem płynem micelarnym aby nie świeciła się skóra!
Jego minusem na pewno jest to, że pozostawia tłusty film na skórze który o dziwo nie jest wcale aż tak łatwy do pozbycia. Co prawda szybkie umycie jakimś produktem oczyszczającym załatwi szybko sprawę, ale jeżeli ktoś tak jak ja wybrałby jednak płyn micelarny to musi gdzieś tak z dwa waciki użyć, by pozbyć się filmu.
Nie wiem czy to zaliczyć do wad, ale myślę, że bliżej tej cesze do wady niż do zalety, a mianowicie: produkt ma widoczne niewielkie działanie. On tam lekko oczyści ten nos, ale i tak nie zrobi tego dokładnie. Gdyby np. zastosować najpierw jakąś maskę, a potem ten krem, to wtedy faktycznie mogłoby to mieć nawet nie głupi efekt! Ale jako produkt sam w sobie, nie jest aż tak zadawalający, dlatego też polecałabym go bardziej osobom które mają już inne produkty do walki z rozszerzonymi porami i ten krem akurat miałby być tylko dodatkiem do oczyszczania. W przeciwnym razie, nie widzę powodu by polecić ten kosmetyk innym osobom.
Ocena
1. Cena: 30zł - ale też dlatego że odkupiłam go od dziewczyny
2. Efekt: delikatne oczyszczenie zawartości porów, tłusty film w obszarze stosowania produktu
3. Wydajność: bardzo dobra. To jest jeden z produktów, gdzie nie wiem czy za życia moich wnuków by się skończył
4. Opakowanie: beżowe okrągłe i plastikowe. Produkt jest bardzo lekki, ale zajmuje dużo miejsca
5. Zapach: lekko jajeczny, choć o dziwo nie jest on nieprzyjemny
6. Pojemność: 100ml
7. Czy polecam: tylko osobom które już mają inne produkty do oczyszczania porów
8. Czy kupię ponownie: raczej nie, ponieważ on jest tak bardzo duży i wydajny, że go nigdy nie skończę! :D
7/10
A jak Wy spostrzegacie Skin 79 Egg White Peeling Massage ? Jak go stosujecie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz